Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2015

Przepraszamy za usterki

Grzebię, przestawiam, ustawiam. Może to chwilę potrwać, ale potem będzie już pięknie. Miałam już dość tego siermiężnego widoku, gdy tu wchodziłam. Przepraszam więc za wszelkie niedogodności i błędy, które mogą się pojawić. W ramach odświeżania wstawiłam swojego mordacza. Jakoś tak znowu zdjęcie znad morza. No cóż, moja miłość do Bałtyku nie ustaje i wychodzi na to, że jedynie tam się fotografuję. Ale to dobrze, bo przynajmniej z uśmiechem na twarzy, w końcu woda, piasek, palmy (sztuczne) :) A jak wam się podoba logo? Osobiście jestem zadowolona. Będzie pasować do wrocławskiego i tego oraz tego :) Kapelusz pozostanie tak jak jest (raczej, ale kto wie) więc do re brandingu jest jeszcze szkicownik . pozdrawiam Emilia

Arabska krew

Cokolwiek pomyśleliście widząc tytuł, to uprzedzam, że to będzie wpis o książkach, a tytuł posta, to również jeden z tytułów Arabskiej Sagi Tanyi Valko :) Arabska Żona, Arabska Córka, Arabska Krew i Arabska Księżniczka - to wszystkie tytuły całej sagi*. Chciałoby się sparafrazować: po tytułach poznacie ich! Jak by na to nie spojrzeć tytuły poszczególnych części mówią nam całkiem sporo o tym z jaką literaturą mamy do czynienia i czego się spodziewać (dobra, a czy ktoś spodziewał się hiszpańskiej inkwizycji?). Książki znalazłam na bibliotecznej półce w dziale biografie (chm). Zdecydowanie przełożyłabym je na dział babskich romansów. Bo mimo iż autorka posiłkuje się autentycznymi historiami**, to bohaterowie są fikcyjni. Arabska żona, to powieść o młodym, głupiutkim i naiwnym dziewczęciu, które mieszka z matką tyranką. Nie ma przyjaciółek, nie ma wsparcia, nic nie ma i nikogo. Kiedy więc trafia na czuły gest przystojnego Araba przepada zupełnie. Tutaj taka dygresja, autorka

Wyprawa na Antypody cz.2

Witam, zapraszam na kolejny spacer głowami w dół :) Kiedy zaczynałam pisać o kinie australijskim miałam jakiś zamysł. Miałam. A wszystko przez to, że w zasadzie widziałam całe mnóstwo filmów z Australii i dopóki sobie tego nie uświadomiłam wybór trzech wydawał mi się logiczny. Poniższe obrazy wywarły na mnie niezapomniane wrażenie skoro na hasło filmografia z kraju kangurów właśnie te jako pierwsze przychodzą mi do głowy. Filmy z drugiej półkuli są ... no cóż dla mnie dość specyficzne. Jest w nich jakiś depresyjny rys. Niby wszystko idzie świetnie, śmiejemy się na komedii, a na koniec dramat i zostajemy z otwartą gębą i pytaniem: no ale jak to tak? Film, który ostatnio mnie tak właśnie załatwił zostawię sobie na koniec. Na początek króciutko takie pytanie. Kto pamięta seriale lecące w latach 90`tych z fantastycznym pazurem koprodukcji australijsko-polskiej (min.)? No właśnie, fajne były, nie? Mam na myśli Dwa światy oraz W krainie władcy smoków . Był jeszcze jeden serial o z