Przejdź do głównej zawartości

Sienkiewicza rzucam na stos!

O w mordę jeża nieuczesaną! Pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się coś takiego! Urósł mi stosik. Książek oczywiście. Nie raz i nie dwa oglądałam stosiki na blogach i kiwałam nad nimi głową myśląc sobie: E tam, po co to komu, tak książki składować, planować. Lepiej czytać! Czytać!
Dopadło i mnie, ale w wydaniu najgorszym z możliwych. Możecie mi nie uwierzyć, ale ten stosik powstał z książek nie planowanych, lecz z takich czytanych. Katastrofa. Wszystkie zaczęte (z wyjątkiem o którym niżej), a ja właśnie skończyłam czytać Lesia Chmielewskiej po raz któryś z kolei, bo mi się ckniło i pomyślałam, że trochę zdrowego śmiechu nie zaszkodzi. Lesio niezawodny, rozbawił mnie do łez, nie raz podczas lektury. Jakbym miała nie pożyczyła na wieki Dzikiego Białka, to bym po nie od razu chwyciła. W podobny sposób utraciłam również Lądowanie w Garwolinie. Jeno Całe zdanie nieboszczyka mi się ostało. Póki co, jednak wstrzymam się i spróbuję nadrobić zaległości.

Piękna idea - nadrobić zaległości, umniejszyć tę stertę, co w oczy kłuje. A widzicie na zdjęciu piękny zestaw Trylogii? Widzicie. Otóż właśnie, będąc w mieście jakoś na początku roku, wpadło mi w ręce piękne wydanie Faraona Prusa z mistrzowskimi ilustracjami Szancera. Najwyraźniej komuś się na półce nie mieściło skoro porzucił je bez żalu na zatracenie. Ja natomiast wzięłam bez zastanowienia. Co dziwnym nie jest chyba. I tak dzierżąc w dłoni tomiszcze coś mi się przypomniało, że rok 2016 ma swego literackiego patrona. Jakiegoś znanego pisarza. Prus? Chmm... a skąd! Sienkiewicz! No przecież! Rok 2016 rokiem Sienkiewicza!
Nie namyślając się długo dorzuciłam do stosika Trylogię. Tylko zacząć nie zdążyłam, bo mąż łypnął na mnie złym okiem i kategorycznie zażądał bym się ogarnęła i skończyła, co mam zaczęte. Myślę, że pani z biblioteki podzieli jego zdanie więc najpierw książki pożyczone*, potem reszta i w końcu zasiądę nim rok się skończy do dzieł naszego zacnego pisarza noblisty!
Bardzo jestem ciekawa, jak po latach, będzie mi się czytać te wszystkie historie. Zacznę od Trylogii, gdyż to mam pod ręką. Potem reszta, mam nadzieję. Będę informować, jak mi idzie i jakie wrażenia z lektury. Sama jestem ciekawa, czy Sienkiewicz ponownie urzeknie mnie swoim stylem, czy znudzi.
Plan jest taki, żeby przeczytać wszystko co napisał. Trzymajcie kciuki :) Jak zacznę pisać staropolszczyzną nie bijcie ;)


Edit: Może ktoś podejmie wyzwanie i przyłączy się do czytania Sienkiewicza? Ewentualne wrażenia z lektury mile widziane, choćby jako linki do blogów :)
PS. żeby nie zapomnieć przygotuję na dniach banerek przypominający o wyzwaniu. Będzie wsiał gdzieś z boku :)

*Nie ulega wątpliwości, że jak pójdę je oddawać, to znowu coś przywlekę, przecież wyjść z biblioteki z gołą ręką, to co najmniej barbarzyństwo.

Komentarze

  1. łał! Sienkiewicz... u mnie w rodzinie nie był mile czytany. Ma zdecydowanie za duże zamiłowanie do opisów przyrody, które rozciągają książkę...
    Trzymam kciuki, żeby Ci się udało. Ale skoro jest rok Sienkiewicza to chyba się zmuszę do przeczytania całości "W pustyni i puszczy", bo leży na półce już z 10 lat prawie niedotykana...
    Pozdrawiamy
    Jadwiga i Zając
    Zajęcza Nora biblioteka Zająca i Jadwigi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ciekawe, opisów przyrody u Sienkiewicza nie pamiętam, pewnie je osobie odpuszczałam. Właśnie od W pustyni i w puszczy zaczęłam rok Sienkiewicza, ale poszłam trochę na łatwiznę, bo słucham audiobooka. Na razie się wciągnęłam :)
      Dzięki, tak w ogóle, za trzymanie kciuków, przydadzą się :)

      Usuń
  2. Za Sienkiewicza podziękuję - nie wiem, czy dam radę ze swoimi trzema stosami koło łóżka... teraz wrócił Pilipiuk, więc pochłaniam go całego od początku...

    OdpowiedzUsuń
  3. przed podróżą na Ukrainę przeczytałem po latach całą Trylogię, żeby mieć na świeżo (co z tego, że "Potop" to nie tam), a z rozpędu jeszcze i "Krzyżaków". no i co? świetne powieści :-)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na to też liczę, na dobrą opowieść. W końcu Trylogię czytałam nie raz :) tyle, że dawno.
      pozdrawiam

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sanditon

Żyłam do niedawna w błogim przekonaniu, że mam zaliczone wszystkie powieści Jane Austen i jedyne co mi pozostaje, to czytać kilkakrotnie, to co już znam. Jakież było moje zdziwienie, gdy w bibliotece wpadła mi w ręce książka Sanditon podpisana nazwiskiem w/w autorki. Niestety oryginalny rękopis Jane, to zaledwie pierwsze dziesięć rozdziałów i kawałek jedenastego, cała reszta została dopisana przez pewną damę* . Jak ma się, to do odbioru całości? No właśnie, zmiana narratora przebiega płynnie, druga autorka stara się zachować styl oraz zamysł oryginału próbując dociekać dokąd zaprowadziłaby swoich bohaterów Austen. Trzeba przyznać, że wychodzi jej to dość sprawnie i szycia nie widać na pierwszy rzut oka. A na drugi? Już całkiem wyraźnie. Pojawiają się zdania, które Jane nigdy nie włożyłaby w usta swoich bohaterów. To co w oryginale pozostałoby subtelną aluzją, dającą czytelnikowi pole do domysłów, tutaj wykładane jest wprost. Ze zdumieniem przyjmowałam niektóre wydarzenia, tak odb

Tęsknota

 Wiecie, co? Trochę mi tęskno za pisaniem na blogu :) Jestem trochę zmęczona tym szybkim tempem instagrama, gdzie, co chwilę ładują się nowe posty... Może by tak wrócić... Popisać o książkach, o filmach, o życiu...  A tak se marudzę :)

Agnieszka Krawczyk "Przylądek wichrów"

Matylda Radwan należy do tych bohaterek Agnieszki Krawczyk, co Sabina i Mila z Magicznego miejsca. Jest oazą spokoju, introwertyczna, lekko wycofana z życia, trzymająca się na uboczu wielkich wydarzeń, z artystyczną duszą. Ciężko określić ile ma lat. Prawdopodobnie coś między 30 a 40 (nawet bliżej 40) - bogata już w życiowe doświadczenie, ale jeszcze pełna nadziei i gotowa na zmiany, które niesie jej los. Od razu widzimy, że na jej barkach cała dylogia by się nie uniosła. Autorka ustawia wokół niej całą gamę bohaterów, których mniej lub więcej polubimy, ale którzy mimo różnego wieku, temperamentów, doświadczenia czy nawet narodowości potrafią zbudować przyjaźń, która ma szansę przetrwać więcej niż jedno lato. Jeżeli do tego dorzucimy piękne okoliczności przyrody, szumiące morskie fale, latarnie, podwodne krajobrazy i tajemnicze wraki, to otrzymamy klimatyczną opowieść z romansem w tle. Ale nie jest to typowo wakacyjny romans, który wybucha nagle i intensywnie w gorące