Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2015

Sztukmistrz z Lublina

Książka, o której nie można źle napisać, nawet jakby się chciało. Po serii czytadeł postanowiłam sobie przypomnieć, jak powinna wyglądać Literatura pisana przez duże L. Rozważałam ponowne przeczytanie Blaszanego bębenka lub Sztukmistrza z Lublina . Wybrałam tego drugiego. Do sztandarowej powieści Grassa póki co nie będę podchodzić, nadal zbyt silne emocje tkwią we mnie po pierwszym i jedynym przeczytaniu książki bodajże w liceum (czyli odległe lata świetlne temu). Powieść Singera była dla mnie nowością. Gdzieś mi umykała, aż do teraz. Uważam ją za absolutnie doskonałą. Opowieść o Żydzie, który zatraca się we własnej doskonałości, kolejnych kochankach, a jednocześnie wypiera się tożsamości, pnia z którego wyrósł przekonany, że może być ponad pochodzenie społeczne, kulturowe, religijne. Jednocześnie los, a może nawet i Bóg wciąż nawraca go z drogi, którą próbuje obrać. Synagoga staje się miejscem symbolicznym, do którego Jasza trafia zazwyczaj przypadkowo w poszukiwaniu schronien

Wrocławski Ksiel

Kisiel dobra rzecz. Jako, że jestem otwarta na wszelkie książkowe propozycje (nie licząc tych kilku na które jestem zamknięta na głucho), to sobie czasem coś tam wygrzebię nowego. Co nie znaczy, że jest to nowość. Tak sobie grzebnęłam łapką w stercie książek niedrogich i wyciągnęłam autorkę całkiem mi nieznaną. Stop. Autorkę, której ksywka przewinęła mi się przez jakieś forum, ale jeśli chodzi o dokonania literackie, to była to dla mnie nowość. Książka przykuła moją uwagę okładką. Lubię ładne okładki, takie które wynikają z treści, niejako ją podbijają, puszczają oko do czytelnika i tak dalej. Okładka rzecz ważna. Fakt, że nie najważniejsza w przypadku literatury, ale jestem estetką, lubię ładnie mieć. Również na półce z książkami (jeśli tylko się da, bo np. kupując zebrane w dwa tomy Kroniki Amberu Zelaznego robiłam to z zamkniętymi oczami, nie było innego wyjścia, jak przymknąć oko na okładki - TAKI np tom I ) Jak już napatrzyłam się na front, zaczęłam patrzeć na plecy utworu