Co jakiś czas wracam z połowów na mieście z nowymi zdobyczami. Często wygrzebanymi w tanich księgarniach, dworcowych antykwariatach, czy porzuconych na śmietniku. Książki są w różnym stanie i z różnych lat. Nowe i stare, kolorowe i piórkiem ilustrowane. Wobec żadnej z nich nie mogłam pozostać obojętna :)
Jeśli ktoś lubi filmy Burtona - Miasteczko Halloween i Gnijącą Pannę Młodą, to ta książka jest utrzymana w podobnym klimacie. Postacie są paskudne, mają złośliwe uśmiechy, nie brak wyłupionych oczu, a trup ściele się gęsto. Czytając tą, jakby nie było, książeczkę dla dzieci (tych starszych), czułam zimny dreszcz pełznąc po plecach również dzięki ilustracjom.
Ni mniejszym pan Gris Grimly zostaje dopisany do mojej listy ulubionych ilustratorów. Być może NK pokusi się o wydanie innych książek z ilustracjami tego autora. Będę wypatrywać :)
Komentarze
Prześlij komentarz